Studia czy praca? Dylemat generacji Y

Studiować czy pracować – oto jest pytanie? A może jedno i drugie? Tylko jak to połączyć… Przez wszystkie lata moich studiów sam musiałem stawać przed takimi dylematami i wielokrotnie były one przedmiotem rozmów wśród akademickiej społeczności. Poniżej postarałem się zebrać wszystkie za i przeciw stojące za każdym rozwiązaniem. Wszystkie te decyzje mają wpływ na Waszą przyszłość zawodową i to jakie praktyki czy staż odbędziecie.

Czy warto w ogóle iść na studia?

To jest pierwsze i kluczowe pytanie na które musimy sobie odpowiedzieć. Nie będę tu nikomu narzucał jedynej słusznej drogi, ale moim zdaniem zdecydowanie warto iść na studia. Niekoniecznie warto je skończyć :) Skąd takie twierdzenie?

Po pierwsze studiowanie otwiera umysł i kształtuje naszą osobowość. Przebywanie codziennie wśród elity intelektualnej kraju (większość pewnie właśnie buchnęła śmiechem, ale tak naprawdę czołowe Uniwersytety w naszym kraju to są właśnie tego typu miejsca – to absolwenci tych uczelni zasiadają później na kierowniczych stanowiskach i czołowych, państwowych posadach) daje nam niesamowite podstawy do zmiany naszego sposobu myślenia. Ja tego doświadczyłem – pamiętam, że jeszcze w liceum bywałem nieśmiały - teraz nie mogę tego o sobie powiedzieć.

Po drugie zdobywamy podstawy wiedzy z naszego ulubionego kierunku i jeżeli chcemy możemy znacznie szybciej się rozwinąć niż idąc od razu do pracy.  Mówię tutaj o sposobie myślenia jakiego możemy doświadczyć na studiach, nauki niestandardowego podejścia do rozwiązywania problemów i kompleksowej wiedzy naukowej z danej dziedziny wiedzy.

Po trzecie – zniżki. A tak naprawdę to idealnym dowodem na to, że warto iść na studia są między innymi takie postacie: Steve Jobs, John Rockefeller czy też Bill Gates. Wszystkie te postacie niewątpliwie osiągnęły sukces i rozpoczęły naukę na studiach/college. Napisałem „rozpoczęły naukę”, gdyż żaden z nich nie uzyskał dyplomu. Po nauczeniu się wszystkiego co istotne – poszli swoją drogą. Ciekawe czy musieli iść na obowiązkowe praktyki – hmmm……

Dobra, wszystkie za wymieniłem, więc co jest przeciw? Przeciw jest to, że sporej grupy osób może nie stać na studiowanie w dużym mieście. Uważam, że jest to łatwa wymówka. Jeżeli ktoś chce to już w pierwszym roku studiów będzie miał dodatkowe źródło utrzymania w formie pracy dorywczej, a od drugiego roku stypendium jak się przyłoży. Jeżeli nie porwie Cię wir wolności i nie będziesz balować co drugi dzień – to pieniądze nie będą problemem.

Jeżeli tak, to studia dzienne czy zaoczne?

Dobra – wiemy już, że warto rozpocząć studia. Pozostaje dylemat kierunku studiów, który zostawiam Wam do własnych przemyśleń oraz charakter studiowania, który jest bardzo istotny. Dziennie czy zaocznie? Na pierwszy stopień (studia licencjackie/inżynierskie) zdecydowanie polecam dzienne. Większość tych zalet o których pisałem wcześniej umyka w przypadku studiów zaocznych. Spotkanie w murach alma mater raz na dwa tygodnie przez niecałe 2 dni nie można nazwać studiowaniem w pełni.

Zaoczne studia zdecydowanie lepiej pasują do drugiego stopnia (studiów magisterskich), ale tylko i wyłącznie gdy dostaniemy się do ciekawej pracy lub np. na staż talencki (np. menadżerski). W innym przypadku nie ma co rezygnować z benefitów płynących z dziennych studiów, a przede wszystkim: po co płacić za zaoczne?


A może by tak doktorat?

Zostać na uczelni i stanąć po drugiej stronie sali wykładowej? Czemu by nie - a i przy okazji będziemy już kimś w społeczeństwie. Niestety magister został zdewaluowany w ostatniej dekadzie do poziomu jaki pół wieku temu miała matura. Także Doktor przed nazwiskiem brzmi dumnie – ale co na to nasza przyszła kariera zawodowa?

Więcej o tym w następnym artykule „A może by tak doktorat?”

Łukasz Juskowiak,
Multi-praktykant, założyciel portalu NieParzęKawy.pl